Cześć! Niedawno rozmawiałem z Polish Diwą, drag queen i performerką, na temat kultury drag, tego co znaczy uprawiać drag, z jakimi trudnościami i wyzwaniami jest to związane, etc. Wydaje się, że kluczowym słowem, przy pomocy którego moglibyśmy opisać naszą rozmowę, jest „przekraczanie”. Bo tym drag istotnie jest - przekraczaniem różnych granic, z których na pierwszy rzut oka wyłania się wizerunek zewnętrzny. Bo drag queen/king jawi się jednocześnie jako kobieta i mężczyzna - jest jednym i drugim, jednocześnie będąc żadnym z nich. Drag jest zagadką, która nie mieści się w naszych (hetero)normatywnych głowach, ponieważ przekracza nasze utarte schematy myślowe i stereotypy. I bardzo dobrze!
Używając filozoficznego języka, powiedziałbym raczej, że drag jest transcendowaniem. To również „przekraczanie”, ale wydaje się być osadzone w szerszym kontekście ontologicznym i metafizycznym - dotyka bowiem struktury bytu, jednocześnie sięgając tego, co jest ponad nim. W filozofii egzystencjalnej, co istotne, transcendowanie jest aktywnym działaniem, ciągłą zmianą, którą my wytwarzamy; jest też przekraczaniem granic własnego człowieczeństwa. Ta definicja świetnie wpisuje się w naszą rozmowę, ponieważ drag przekracza nasze wyobrażenie człowieczeństwa uformowane w modelu patriarchalnym, tzn. człowieka upłciowionego, binarnego, cispłciowego, etc. Drag queens/king przekraczają naszą strefę komfortu i uczą nas tolerancji i akceptacji oraz zrozumienia. I nie dotyczy to wyłącznie osób heteronormatywnych, ponieważ przekaz jaki niosą osoby, które wybrały życie w dragu, jest również skierowany do osób nieheteronormatywnych.
Wspomniane wyżej przekraczanie i transcendowanie to również wyzwanie dla osób, które wybrały „dragową” strategię tożsamościową, zwłaszcza w świecie, w którym wciąż pełno jest homofobii, agresji i niezrozumienia. Uważam, że bycie w dragu to nie tylko zabawa, polegająca na zmianie ciała, malowaniu i crossdressingu. To dużo więcej - to subwersywna strategia tożsamościowa. Akty subwersywne wykraczają poza znormatywizowany porządek. Można by rzec, w kontekście dragu, że stanowią reakcję (backlash), tj. wyraz buntu i niezgody na binarne dookreślanie płci, ale również nie nierówności społeczne i akty przemocy wobec osób nieheteronormatywnych.
Dla mnie bycie drag jest trudną pracą na rzec wypracowania społecznej zmiany; to działania na rzecz wprowadzenia inkluzywnego modelu społeczeństwa. Drag to misja i dziękuję wszystkim drag queens/kings za trud, który wkładają w starania o równość. Polish Diwie życzę natomiast wytrwałości, radości i cudowności w realizacji swoich projektów.
I pamiętajcie: wszyscy urodziliśmy się nadzy, a reszta to drag.
Comments