Spontaniczne protesty w odpowiedzi na haniebny wyrok Trybunału Konstytucyjnego zmobilizowały ogromne rzesze kobiet, które wyrażają swój sprzeciw wobec zaostrzenia prawa aborcyjnego. Co jednak istotne, w protestach tych biorą udział także mężczyźni, bo walka o prawa kobiet to również męska sprawa, bo to również ich dotyczy.
Przede wszystkim dlatego, że patriarchat zniewala również mężczyzn: separuje ich od kobiet, sprowadza do roli samców i reproduktorów, a (ich) męskość przybiera postać toksycznej. Mężczyźni natomiast mieliby uwierzyć, że „toksyczne” rzeczywiście jest „męskie”.
Dzięki walce kobiet mężczyźni są w stanie rozpoznać, że tkwienie w toksycznej męskości jest samolubne, prostackie i gburowate. I - co ważne - zrozumieć, że ten typ męskości ich poniża i odbiera im godność oraz że równość to współpraca kobiet i mężczyzn. W inkluzywnym społeczeństwie mężczyźni nie będą w sidłach toksyczności, a kobiety wolne od toksycznych reguł patriarchatu.
Dlatego tak ważne jest zaangażowanie się mężczyzn w protest kobiet. Bo mężczyźni są ojcami, partnerami, kochankami, mężami i tworzą z kobietami wspólnotę doświadczeń. Tkwiąc w toksycznej męskości nie są w stanie tego pojąć i być dobrymi ojcami i partnerami dla kobiet, zaś „damsko-męska” wspólnota na tym zdecydowanie ucierpi.
Udział mężczyzn w protestach wobec zaostrzenia prawa aborcyjnego to nie tylko wsparcie udzielone kobietom. To walka mężczyzn o odpowiedzialne ojcostwo i o odpowiedzialną męskość! Walczmy z kobietami, bo równość jest tego warta!
Idźcie na protest - niech Was widzą!
コメント