top of page
Szukaj
feministyczny

Męskość na siłę hetero



Ostatnie wydarzenia dotyczące gejowskiej orgii, w której brali udział europosłowie, między innymi ultrakonserwatywny Jozsef Szajer, uświadamia mi, jak prawicowi mężczyźni są nieszczęśliwi. I jak bardzo próbują być męscy, co tak naprawdę prowadzi ich do emocjonalnego i egzystencjalnego fiaska.


W konstruowaniu męskości w patriarchalnym modelu społeczeństwa chodzi o to, aby "mężczyzna" był jak najbardziej poprawny genderowo, tzn. aby odgrywał męską, heteronormatywną, rolę. Jest też taka instytucja, Bartosz Lis w "Gejowskich (nie)męskościach" nazywa ją genderowymi policjantami, którzy bacznie obserwują mężczyzn i gdy tylko zauważą niemęskie zachowanie, stawiają opór i naprowadzają "zbłąkanego" mężczyznę na "dobrą" drogę. I tak w ten sposób mężczyzna internalizuje sobie "męski" wzorzec zachowań - kodeks, którego należy przestrzegać, aby zostać uznanym za poprawnego genderowo.


Część spośród nich jest oczywiście heteroseksualna, są jednak i tacy, którzy posiadają nieheteronormatywną orientację psychoseksualną. Co z tymi mężczyznami? Jeśli dają o sobie znać, że jednak hetero nie są, to zostają postrzegani jako sfeminizowani. Lis pisze, że ci mężczyźni nie chcą doświadczać ostracyzmu, wszak mężczyźni pobierają patriarchalną dywidendę. W związku z tym w ich strategiach tożsamościowych pojawiają się motywy heteronormatywne, aby oddalić od siebie zarzuty o "niemęskość". No i wtedy żyją jako kryptogeje. Zwłaszcza, gdy funkcjonują w środowisku prawicowym, czy nawet ultraprawicowym; jak Jozsef Szajer.


Uważam, że realizowanie strategii tożsamościowej kryptogeja jest absolutnie egzystencjalnie męczące, wręcz śmiercionośne. To jest egzystencja bezwolna, gnuśna i przede wszystkim nieszczera oraz wiąże się z negatywnymi konsekwencjami dla funkcjonowania takiego mężczyzny. Dodajmy do tego praktykowanie męskości toksycznej, wszak kryptogej nie może być gejem, a zatem zakłada rodzinę: ma żonę i dzieci wiodąc przykładne życie heteryka, jednocześnie krzywdząc swoje dzieci i swoją żonę. Strasznie to smutne i przygnębiające. I nawet do końca nie winię tych mężczyzn, że decydują się na takie życie. Model patriarchalny jest bowiem okrutny i z mężczyzn również czyni ofiary.


Nie oznacza to jednak, że akceptuję hipokryzję. Bo to jest hipokryzja prawicowych mężczyzn, którzy zaprzeczają samym sobie i próbują żyć w swojej bańce oszukując innych i za wszelką cenę zniszczyć wszystkich mężczyzn (w ogóle LGBT+), którzy zdecydowali się nie wcielać w życie tożsamościowej strategii kryptogeja. O takiej hipokryzji należy głośno mówić i stawiać jej opór. Z upragnieniem czekam na wysyp tego typu sytuacji w Polsce. Żeby wreszcie ludzie mogli otworzyć oczy...


Męskość nie musi być na siłę hetero!


58 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


Post: Blog2_Post
bottom of page