top of page
Szukaj
feministyczny

Równościowa utopia


Feministki i feminiści, aktywistki i aktywiści, naukowczynie i naukowcy podejmowanymi przez siebie praktykami wskazują na potrzebę budowania równościowego, inkluzywnego społeczeństwa. Idea jest prosta: równościowe społeczeństwo jest różnorodne i każdy może czuć się w nim bezpiecznie. Cel również jest prosty: zwiększenie w przestrzeni publicznej widzialności osób dotychczas marginalizowanych, tj. kobiet, mniejszości seksualnych, osób z niepełnosprawnościami, podmiotów pozaludzkich, etc. By ten cel osiągnąć organizowane są Manify, marsze i manifestacje, organizowane są zbiórki pieniędzy, prowadzone są wykłady, sporządzane są petycje i zbierane są podpisy. Można wymieniać jeszcze wiele postaw mających na celu wytworzenie szeroko rozumianej społecznej inkluzji. Mając to wszystko na uwadze należałoby jednak zapytać, czy nie są to tylko mało znaczące działania, które i tak nie zmienią opresyjnego (patriarchalnego) systemu społecznego?

Uważam to pytanie za zasadne, ponieważ nieodłącznym elementem procesu tworzenia inkluzywnego modelu społeczeństwa jest instytucjonalna i systemowa zmiana. W przeciwnym razie mówimy raczej o równościowej utopii. Co prawda działamy i widać pozytywne konsekwencje naszych praktyk w naszych środowiskach, niemniej problem wykluczenia na poziomie globalnym pozostaje. Okazuje się więc, że zagadnienie społecznej inkluzji jest niesamowicie złożone i realna zmiana wymaga zaangażowania wielu podmiotów. Judith Butler w tekście The Uses of Equality napisała, że inkluzja jest niemożliwa do realizacji i że tworzy się poprzez swą własną niemożność. O co tutaj chodzi? A no o to, że nie jest możliwe wprowadzenie 100% równości w świecie. Gdy towarzyszy nam takie przeświadczenie, to właśnie projektujemy własną równościową utopię. Nie znaczy, żeby tego nie robić, bo marzenie o społecznych zmianach jest bardzo ważne i cenne, ponieważ marzenia przekładają się często na realne praktyki. Niemniej, aby wprowadzenie zasady równości było możliwe, to konieczne jest również wykluczenie. Chodzi tu o wykluczenie tych osób, które dotychczas były uważane w społeczeństwie za uprzywilejowane.


Butler pisze, że o prawdziwej równości będziemy mogli mówić wtedy, gdy zmienimy system, tj. gdy zdestabilizujemy neoliberalną gospodarkę kapitalistyczną, gdy wdrożony zostanie model polityki solidarnej i gdy wszyscy ludzie zrozumieją kruchość własnych egzystencji i zwrócą uwagę, że tak naprawdę wszyscy jesteśmy od siebie zależni. Wprowadzając równość odbieramy przywileje uprzywilejowanym. Każdy z nas jest w takim samym stopniu wystawiony na doświadczenie prekarności i utraty.


Tak więc to osoby uprzywilejowane muszą zrzec się swoich przywilejów i umożliwić włączenie w społeczeństwo osób marginalizowanych. Nie chodzi o to, aby osoby uprzywilejowane ukarać i pozbawić prawa do udziału w przestrzeni publicznej. Żadną miarą! Nie o takie wykluczanie idzie. Idzie raczej o to, aby te osoby same zrozumiały, że same są narażone na doświadczenie wykluczenia. Dlatego potrzebujemy solidnej zmiany systemu. Lokalne praktyki nie wystarczą, ale musimy je podejmować, ponieważ w ten sposób możemy otworzyć oczy tym, którzy nie rozumieją jak ważna jest równość w społeczeństwie. Marzenia o lepszym świecie również pomagają (marzyciele i idealiści zawsze mili widziani)! Bądźmy więc marzycielami/marzycielkami, aktywistkami/aktywistami i dzielmy się naszymi poglądami, ponieważ budowanie inkluzywnego modelu społecznego to nasza wspólna i sprawa, i praca (i chyba również obowiązek).



62 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


Post: Blog2_Post
bottom of page