Ostatnio towarzyszy mi silne poczucie, że w Polsce źle się dzieje, ponieważ osoby LGBT+ są dehumanizowane, prześladowane i poniżane w imię obrony tradycyjnych wartości i rodziny. Stawianie związków nieheteronormatywnych w opozycji do tych heteronormatywnych ma na celu uczynienie z osób LGBT+ wrogów. A ta opozycja jest sztuczna i wyssana z palca. Bo w jaki sposób LGBT miałoby zagrażać związkom heteroseksualnym. Nagle się rozpadną?
Źle się dzieje, że w kraju demokratycznym osoby LGBT+ nie mogą swobodnie wyrażać swojej seksualnej tożsamości. Rządzący jednak twierdzą, że nasze obywatelskie swobody nie są zagrożone, bo przecież nikt nam do łóżka nie zagląda. Ważne jest tylko to, żebyśmy nie pokazywali się w przestrzeni publicznej i zawsze odgrywali heteronormatywne role płciowe. A zatem: NASZE SWOBODY OBYWATELSKIE SĄ ZAGROŻONE i dopóki osoby nieheteronormatywne będą uciszane i wymazywane, dopóty zagrożone będzie ich zdrowie psychiczne i fizyczne. Skoro minister zdrowia może publicznie twierdzić, że geje to pedofile i zoofile, to przeciętny obywatel także ma do tego prawo. To naprawdę niebezpieczne i może prowadzić do biopolitycznych i eugenicznych strategii, choć to naprawdę czarny scenariusz i nie chciałbym, żeby się spełnił. Ale teoretycznie może... Dlatego źle się dzieje i tracę nadzieję na to, że będzie lepiej i bezpieczniej...
Z drugiej jednak strony swoją nadzieję pokładam w aktywistkach i aktywistach LGBT+, w których jest tyle energii i zapału do tego, żeby prowadzić do prawdziwie lepszej zmiany społecznej. Od razu jednak myślę sobie, że ich walka będzie trwała długo. Stonewall miał miejsce w 1969. My dzisiaj w Polsce, po 51 latach, mamy swój własny Stonewall. Ta rewolucja jest potrzebna i nie da się jej już cofnąć. Może właśnie dlatego prawicowcy i rządzący tak bardzo boją się osób LGBT+? Bo rzeczywiście są one zdolne do tego, żeby zmienić Polskę na lepsze? I dobrze, bo tęcza nie obraża i niech każdy i każda to wreszcie zrozumie!
Comentarios